I już po wystawie

Taj jak w poprzedniej notce pisałam w niedzielę wybraliśmy się na wystawę do Gorzowa Wlkp.
Tyle stresu było, rano szybka decyzja czy jedziemy czy nie bo była okropna burza, po drodze drzewa połamane więc dzień zaczął się nerwowo. No ale pojechaliśmy no i dobrze bo pogoda dopisała.
Ogólnie to było świetnie i z E mi też jestem zadowolona. Gdyby nie przykra niespodzianka na ringu to by było jeszcze lepiej no ale to był stres. Wiem już że następnym razem muszę ją sama wystawiać bo za bardzo jest do nas przywiązana i po prostu będąc na ringu cały czas nas szukała wzrokiem i nie potrafiła się skupić. 
Ale i tak jestem z niej zadowolona. Na 5 suk w klasie młodzieżowej dostałą ocenę doskonałą i lokatę III. Może gdyby nie te problemy techniczne to byłoby lepiej, no ale i tak spisała się na medal :]

Następna wystawa to prawdopodobnie Koszalin.

Przez to przygotowanie do wystawy zaniedbałyśmy trochę posłuszeństwo i niestety są tego efekty :( znów przywołanie siada :( już nie mam na nią niekiedy siły. Ćwiczymy teraz prawie tylko to ale jak nie mam zabawki albo parówki w ręku to nie przyjdzie wcale :(  I jak ja mam z nią jechać nad morze i później na obóz :(
Macie może jakieś pomysły by ją zmotywować i by w końcu zaczęła przychodzić nawet jak nic nie mam ?
Proszę o jakieś rady bo za trochę wyjdę z siebie i stanę obok.