Bez tytułu :p

Czy posiadanie psa rasy border collie jest takie dziwne ?
Nie pamiętam już spaceru bez zaczepki. Za każdym razem jak idę z Emi na spacer to ktoś mnie zaczepi. Albo pytają się o sportu czy już startujemy w czymś, albo o to jak ją nauczyłam łapać frisbee, sztuczki lub ogólnie pytają się o rasę itd.
Dlatego też od jakiegoś czasu chodzimy na drugą stronę jeziora, widać stamtąd całą Chodzież. Kocham to miejsce i Emi chyba też :)
A tak to nie chce nam się uczyć czegoś nowego więc wałkujemy stare komendy. Niestety znów pojawił się problem przychodzenia :( nie wiem czemu ale nie chce przychodzić. Ewentualnie może przyjdzie jak mam coś w ręku a tak to nie :( musimy nad tym popracować
Za to wciągu tygodnia Emi pokonała strach przed pływaniem :) Pomogła jej w tym Sendi gdy razem się kąpały w jeziorze :) i teraz bez problemu aportuje patyki z wody, tylko śmiesznie pływa idąc tylnymi łapkami po dnie a przednimi częściowo macha w powietrzu :P
Nie mam humoru by więcej pisać więc to chyba koniec na dziś. Może jakoś w najbliższym czasie coś wstawię jeszcze.



100 lat Emi !!! podsumowanie minionego roku

Jak ten czas szybko leci...
Pamiętam jeszcze jak przywieźliśmy Emi do domu jako małą puchatą kuleczkę, która wszystkiego się bała.
Nie do pomyślenia jest że 16.05 Emichna skończyła już rok.
Ten wspólny rok był bardzo owocny i pełen sukcesów. Opanowała ok 25 komend, zaczęła naukę frisbee, wyszła ze swoich lęków i zaprzyjaźniła się z różnymi psami. Nauczyła się pływać a także latać. W ciągu tego roku wszyscy ją tak pokochali że nie wyobrażają sobie życia bez niej <3 Nawet idąc ulicą wszyscy ją rozpoznają i zaraz się uśmiechają.
Nie wyobrażam sobie życia bez niej, moja kochana Emi <3
Czym Emi starsza tym więcej planów mam wobec niej, min zdobyć dla niej status hodowlany i może za parę lat szczeniaki; na pewno będziemy dalej ćwiczyć frisbee i za trochę również agility na działce :P no i oczywiście sztuczki.
Są to na razie jedynie plany i marzenia ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Ważne by była zdrowa i szczęśliwa a wszystko z czasem samo przyjdzie.

Przygoda w lesie

Notka miała być wcześniej ale jakoś nie miałam weny.
A więc ostatnio częściej chodzimy do lasu na drugiej stronie jeziora. Zazwyczaj chodziłyśmy na stok ale teraz jak jest tak gorąco to tam jest istna pustynia.
Więc któregoś dnia pomyślałyśmy z Patrycją by iść z psami gdzieś jakąś ścieżką przed siebie, w końcu zawsze gdzieś wyjdziemy. No i zaszłyśmy na taką fajną polankę a padające na nią promienie zachodzącego słońca dodawały pewnego uroku. Pominę fakt że wracając trochę zgubiłyśmy drogę. Od tamtego czasu często tam chodzimy, Emi z Canonem się wybiegają a my możemy uciec od szarej rzeczywistości. Któregoś razu poszłam tam z Olgą i Emi by trochę fotek porobić i skończyło się szukaniem igły w stogu siana następnego dnia. Nie szukałyśmy w prawdzie igły ale moich nakładek na okulary no i się nie znalazły. No ale trudno, ważne że się dobrze bawiłyśmy i jest trochę fajnych fotek. Ostatnio liczyłam ile to Emi ma zdjęć i wyszło mi 2341 zdjęć zgranych na komputerze. Lecz to nie wszystkie jeszcze na karcie no i Patrycja musi my wysłać jeszcze fotki. A oto filmik z ostatnich spacerków. Sorki za jakość tych filmików - Olga nagrywała