Weterynarz

No to dziś byliśmy u weterynarza w Pile, by sprawdzić czy nie ma dysplazji i czy jest zdrowa. I na szczęście wszystko jest w porządku. Weterynarz stwierdził że jest wzorem zdrowia, ładnie zadbana. Dostała również pochwałę za zachowanie, niczego się nie bała i współpracowała. ,, Widać że dobrze układany od początku"
Ja po prostu uwielbiam gdy tak wszędzie szpanuje a w domu- nie masz nic ? to po co mam zwracać na ciebie uwagę?- no ale cóż i tak jest kochana :*
Niestety mimo że była na czczo to i tak zwymiotowała po podaniu podaniu środku usypiającego.  Zdjęcie wyszło super i stawy są idealne : D czyli możemy zaczynać jakieś sporty ( tylko jeszcze nie wiem jaki konkretnie). Tak dobrze jej się spało że nie chciała się wybudzić. Tak leżała na stole jak żaba i patrząc przymrużonymi oczkami,  na mnie od czasu do czasu puszczała do mnie oczko ;P Obudziła się dopiero jak dostała jakiś środek na wybudzenie.
Poznała małego czarnego kotka-Krecika który chodził wkoło Emi gdy jeszcze spała. Polizał ją po pyszczku i ogonkiem machnął przed nosem. I cały czas gadał jak opętany :P Był bardzo rozmowny.
Bardzo się cieszę że jest zdrowa i dostała dobrą opinię od weterynarza.

na śniegu gdy spadł o 23.00 

borderowe Romeo i Julia

Kocham wieczorne spacerki gdy tak ciemno na dworze, przydrożne lampy świecą i słychać szum wody nad jeziorem. Cisza, tylko ja i moja pani razem idziemy promenadą nad jeziorem. Po żwawym początku spaceru pobiegałyśmy trochę przeskakując po drodze przez ławki. Super zabawa.
Gdy usłyszałam że pani dzwoni i usłyszałam że chodzi o Canona zaraz podniosłam uszy do góry gdyż nie mogłam doczekać się spotkania z ukochanym.
Canon jest strasznie przystojnym borderem, taki elegancik z niego. Zawsze się o mnie troszczy i dzieli się ze mną wszystkim. Uwielbiam z nim biegać na stadionie i wspólnie aportować patyki lub łapać frisbee.
Pani zabrała mnie na taką scenę na którą wskoczyłam odbijając się od jej nogi. Leżał tam jeszcze świeży, puszysty śnieg. Usiadłam i czekałam aż tylko nadejdzie Canon. Jak go tylko zobaczyłam to po prostu nie mogła usiedzieć w miejscu, gdyż serce mnie do niego ciągnęło. Natychmiast podbiegł i oczywiście bardzo całuśnie przywitaliśmy się. Jak zawsze było nam mało  ale musieliśmy iść dalej.
W drodze pańcia i jej koleżanka cały czas rozmawiały o nas a my podsłuchiwaliśmy. Obeszliśmy razem dość spory kawałek miasta. W pewnym momencie jakaś pani za naszymi plecami zaczęła coś komuś mówić o nas:
Patrz na te słodkie pieski. Jeden duży ( i tu Canon się obejrzał ) a drugi mniejszy ( spojrzałam do tyłu by zobaczyć kto o nas mówi ).
Pod koniec spaceru Canon zaprosił mnie do siebie do domu i było po prostu super : P
Rozebraliśmy wspólnie choinkę która prawie się przewróciła i pełno igieł leżało na podłodze. No ale cóż ważne że się dobrze bawiliśmy. Potem obydwoje na łóżko wskoczyliśmy i zaczęliśmy nasze wariacje, turlaliśmy się, skakaliśmy i podgryzaliśmy nawzajem :*
 Jednak musiałam iść do domu by czasem Inka ( kotka ) się nie stęskniła za mną : P Wróciwszy byłam tak zmęczona że nie miałam na nic siły więc położyłam się i spałam.

                                                                                                                                                                Emi

Zdjęcia Niuni






no to ostatnio kilka fotek jej porobiłam bo na większe ćwiczenia niestety nie mam czasu :( Nawałnica nauki :/
No i jeszcze prezentacja na chemie do zrobienia i praca na konkurs. No i Emisia ma na mnie focha, no ale przyszły tydzień już na luzie więc może spotka się w Canonem  a w sobotę do Piły na szkolenie więc też się nabawi ze znajomymi :)