Foto notka-nowe zdjęcia i to co się z nami działo

Mam nadzieję że się ucieszycie z tego że będzie dłuższa notka niż ostatnio no i oczywiście zdjęcia :]
A więc zacznę od tego że w końcu mam dostęp do lepszego aparatu taty. Nareszcie mogę się trochę bardziej pobawić. Tylko jeszcze nie bardzo ogarniam jak zrobić zdjęcie by biegnąca Emi była ostra a tło bardzo rozmazane. Może ktoś z was ma pomysł? Więc teraz mam tyle zdjęć że ciężko będzie coś wybrać, no ale dobrze że są. Zastanawiam się czy założyć fbl poświęconego tylko Emi no ale czy ktoś będzie na to wchodził i komentował? tego nie wiem.
Sendi

 W ostatnim czasie więcej chodzimy z Emi na drugą stronę jeziora, na stok. Bo przy pływalni to ona się już tak nakręciła że nic nie da się z nią poćwiczyć, gdyż czeka tylko aż jej rzucę frisbee, piłkę lub cokolwiek innego. W taki oto sposób zawędrowałyśmy odwiedzić borderową  koleżankę Emi - Sendi. Myślałam by iść z nimi na stok ale zostałyśmy na podwórku. Emi nawet dobrze się przywitała, nie położyła się ani nie pokazała ząbków. Trochę porzucałyśmy im piłkę
(głównie dla Sendi) no i frisbee (dla Emi). Gdy Olga je skupiła to spróbowałam przywołać Emi no i capot. Emichna była tak wpatrzone w trzymane przez Olgę frisbee że nawet na mnie nie spojrzała :(
No ale pracuję nad tym i jest coraz lepiej. Tak jak Emi jest wpatrzona we frisbee tak Sendi w parówkę. Ale to dobrze bo udało mi się pokazać jej jak ma zrobić ,,Akuku" oraz ,,Przytul się ". Sendi jest taka kochana i od razu załapała o co chodzi : D
I te jej sweet oczka *.* No więc tak minęło spotkanie z Sendi. jeszcze jednego dnia też się spotkały ale już w trzy i poszliśmy na stok. Po lesie biegały i nawet przez wysoki jak dla nich drąg przeskakiwały. Zdolne te nasze borderki <3

Jak widać na zdjęciach obok Emi ma nową chustkę. Dostała ją od Olgi i wygląda naprawdę w niej słodko. Zresztą taka kolorowa bardzo jej pasuje. 
W ostatnim czasie ćwiczę z Emi posłuszeństwo. O wiele lepiej chodzi już przy nodze. Zazwyczaj jak jest zmęczona ale są też dnie kiedy potrafi normalnie iść nawet gdy idziemy w stronę stadiony gdzie zawsze cięgnie. Więc to duży krok do przodu. Ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca a do celu małymi kroczkami.
Udaje się nam też urozmaicać aporty. Czyli że rzucam jaj piłkę i raz poleci i przyniesie normalnie, następnym razem w połowie drogi na komendę ,,do mnie" zawraca i grzecznie przychodzi. Nie jest to jeszcze dopracowane na 100 % no ale pomału. Ćwiczymy również zostanie przy nodze mimo że rzucam piłkę czy frisbee lub nawet kawałek drewienka.

Do nowych umiejętności zaliczyć możemy przynoszenie drewna na opał. Po prostu gdy szykuję wszystko na rozpałkę Emichna leci do pomieszczenia obok i przynosi drewno. Niestety sporadycznie zdarzy jej się że upuści mi je potem na nogę no ale trudno i tak strasznie szybko opanowała tę umiejętność.
Kolejną pomocną umiejętnością jest częściowe robienie prania. Emi wkłada wszystko do pralki, zamyka drzwiczki a ja już wstawiam. Jak już się wypierze to Niunia przynosi dużą miskę i idziemy rozwiesić mokre pranie. Gdy już wyschnie, Emi ściąga wszystkie drobniejsze rzeczy. Szkoda tylko że nie składa ich w kostkę i nie zanosi do szafek. He he ale ważne że chociaż tyle pomoże. Wszyscy się ze mnie i Emi śmieją że za trochę to ona czytać i pisać będzie umieć : D
No ale nie przesadzajmy.
We wtorek Emi zaliczyła kąpiel i później straszne ADHD miała. Ale teraz taka fajna puszysta i czyściutka prawie jak taki misiek.

Jak już się rozpisałam to opisze wszystko w jednej notce i nie będę rozbijać tego na poszczególne notki.
Więc wczoraj byliśmy wszyscy w ZKwP na konsultację. Trochę za wcześnie byliśmy i trzeba było poczekać. Przyszli jeszcze jacyś ludzie z sheltie. Pozytywnie się przywitały i było wgl było ok.
Tak jak przypuszczałam, Emi ma za jasne oczy. Niestety rażące są też tylne łapki gdyż jak idzie to nie stawia ich prosto tylko pod lekkim skosem : ( Jednak mimo wszystko oceniona została pozytywnie na ocenę bdb, ale sędzina powiedziała że nie ma co się bawić w wystawy gdyż oceny doskonałej nie dostanie :( Ale ja się nie poddam, trzeba walczyć o marzenia! Może znajdzie się sędzia który doceni jej naturalne piękno zewnętrzne i wewnętrzne. Hodowlankę na pewno jej zrobię by mogła mieć szczeniaki. A co z championatem to się okażę.
Warto spróbować, mam już obiecaną wystawę w Chojnicach więc zobaczymy. Na razie musimy popracować nad porządnym chodzeniem na ringówce.

Mogłabym jeszcze pisać i pisać... Jeśli ktoś to wszystko przeczytał od początku do końca i się nie znudził to po prostu jest Big Boss :P
Jak mi się uda to jutro będzie notka o spacerze do lasu i o takiej jednej uroczej polance :P
Pozdrawiamy 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz